czwartek, 26 września 2013

Rozdział 22

                                       Przedzierając się przez rozrosłe krzewy, starałam się mieć na widoku przynajmniej jedną osobę z grupy. Stawiam delikatne kroki, aby nie wydawać żadnych dźwięków. Ostatnie promienie słońca przebijają się pomiędzy gałęziami pełnymi liści i igieł. Zapach lasu otacza mnie z każdej strony. Nagle dostaję czymś w twarz i odskakuje do tyłu. Ktoś mnie łapie, zanim uderzę się o ziemię. Powoli otwieram oczy i widzę średniej długości gałązkę drzewa iglastego. najpewniej sprawczynie całego zajścia. Przecieram ręką twarz i staję pewnie na nogi. Odwracam się, aby podziękować mojemu wybawcy. Robię zwrot i staję kilka centymetrów przed Marvel'em. Nasze twarze oddziela naprawę mała odległość.
- Dzięki. - szepczę cicho, spoglądając w jego oczy.
Przez chwilę stoję nieruchomo, ale po chwili chłopak wyciąga w moją stronę rękę i chwyta mnie delikatnie za dłoń. Zdezorientowana jedynie patrzę na niego. Już po chwili brunet ciągnie mnie w stronę Glimmer i Cato. Uśmiecham się, gdy zauważam minę blondyna. Udaje bezinteresownego, ale w jego oczach widzę złość. Wyraźnie wkurza do obecność trybuta z Jedynki. Chcą się z nim podrażnić, pozwalam Mavel'owi pomóc mi przejść przez mały strumyk.
- Dzisiaj zachowujesz się jak gentlemen. - zauważam.
Na jego twarz pojawia się szczery uśmiech.
- A wątpiłaś panienko, że kiedykolwiek nim nie byłem? - pyta kłaniając mi się.
Nagle zrywa kwiatek rosnący na ziemi i podaje mi go.
- Czy mogę prosić do tańca? - w jego głosie słychać wyraźny akcent mieszkańca Kapitolu.
Ledwo powstrzymuję śmiech, gdyż nie chcę, aby nasi przeciwnicy nas usłyszeli. Kręcę tylko głową z rozbawieniem i ruszam ponownie za resztą grupy, ale czuję na sobie czyjeś spojrzenie. Odwracam momentalnie głowę i zauważam, że Peeta przygląda mi się z zagadkowym spojrzeniem. Wpatruję się w niego, póki ten nie odwraca wzroku. Może i się za nim wstawiłam, ale to nie znaczy, że zapomniałam kim jestem. Przedzierając się między gałęziami, dobiega nas odgłos łamanej gałązki. Przez kilka sekund jestem pewna, że to piekarzyna, ale odgłos powtarza się. Wymieniam porozumiewawcze spojrzenia z resztą zawodowców i wyciągam dwa ostrza. Cicho idziemy w stronę hałasu. Nagle przykucam przy końcowej linii drzew. Na małej polance siedzi skulona trybutka z Trójki. Z uśmiechem morderczyni wychodzę ze swojej dotychczasowej kryjówki, a w ślad za mną idzie reszta grupy. Jej przerażone oczy przenoszą się z  jednej twarzy na drugą. Słyszę jak Glimmer wyjmuje strzałę z kołczanu, ale Cato powstrzymuje ją jednym ruchem dłoni. Nie. Nie taka jest nasza taktyka. Musimy pokazać jak dużo możemy znieść i jak bardzo łakniemy krwi. W ten sposób kapitolińczycy jeszcze bardziej nas pokochają.
- Clove. - słyszę spokojny głos przyjaciela. - Zaczniesz?
Z uśmiechem wychodzę do przodu i kucam przy niej. Dziewczyna chce się podnieść i uciec, ale wbijam jej nóż w rękę. Sparaliżowana przez ból brunetka zostaje na miejscu. Wyjmuję z jej ciała ostrze i przybliżam do twarzy. Kreślę końcówką cienkie linie, układające się w kształt oczy. Jej brązowe oczy są wlepione we mnie, a ja przez jedną chwilę czuję niepewność. Wściekła przecinam jej skórę od czoła, przez nos, aż do brody. To do czego doprowadza mnie ta dziewczyna jest niedorzeczne! Otwieram szeroko jej usta i rozcinam powierzchownie dziąsła. Z jej gardła wyrywa się krzyk bólu. Tak niewyobrażalnie głośny, że jestem pewna, iż jest dobrze słyszalny na całej arenie. Moje serce przepełnia ból i rozpacz, nad tym kim się staję, ale dalej wykonuję swoje zadanie z bezinteresowną miną. Nacinam język w kilku miejscach, jakby był jedną z kiełbasek na grilla. Krew sączy się po jej wargach, jak sok wypływający z ust. Do gardła podchodzi mi śniadanie i przez chwilę chcę uciec w krzaki  i pozwolić mu ponownie ujrzeć światło dzienne, ale wiem, że reszta patrzy uważnie na mnie i nie mogę się złamać. Nie na ich oczach. Nie na oczach sponsorów. Jakiś cichy głosik w mojej głowie, karze mi przestać. Zatrzymać dłoń i pozwolić dziewczynie przeżyć, ale moje ciało nie reaguje, na moje polecenia, tylko dalej okalecza ciało trybutki. Kończąc okaleczać twarz, rozcinam jej ubranie i wbijam nóż kilka razy w jej drugie ramię. Krzyki są coraz słabsze, a kałuża krwi na ziemi powiększa się z każdą sekundą. Chcę krzyczeć, skulić się na ziemi i zapomnieć to wszystko, ale nie mogę. Czuję się, jakby ktoś inny miał panowanie nad moim ciałem. Już mam rozciąć skórę klatki piersiowej, kiedy na swoim ramieniu czuję silną dłoń.
- Glimmer, Marvel. - zwraca się do sojuszników. - Wykończcie ją.
Chłopak pomaga mi wstać i odciąga kilka metrów od ciała. Dopiero wtedy udaje mi się w pełni zobaczyć to co zrobiłam. Ciało brunetki pełne jest rozcięć i nieraz głębokich ran. W środku jestem przerażona, ale wiem, że na moje twarzy gości uśmiech zadowolenia. Zwykła maska stworzona z kłamstw. A może kłamstwem jest moje serce? Moim umysłem przez kilka sekund włada ta myśl, ale przemija gdy spoglądam w niebieskie jak tafla wody oczy Cato. Blondyn przygląda mi się uważnie.
- Co to miało być? - pyta spokojnie. - Mało jej nie wykończyłaś.
Prycham cicho i podnoszę brodą wyzywająco.
- A co? - pytam. - Tak ciężko patrzeć na czyjąś śmierć?
Sama siebie nie poznaję. Gdzie się podziała ta zakochana dziewczyna? Nastolatka, która nie była pewna swojej wygranej? Przyglądam się jego zaciśniętej szczęce. Co dziwne w jego oczach nie widzę furii, ale smutek.
-Tak. - szepcze na tyle cicho, aby nikt oprócz mnie nie mógł tego usłyszeć. - Tak ciężko patrzeć na twoją śmierć.
Cato odwraca się na pięcie i odchodzi. Nie spuszczam z niego wzroku.
Clove. Stałaś się potworem. mówi jakiś cichy głosik w mojej głowie.
_________________________________________________________
Wiem ile czekaliście i przepraszam, ale obowiązki mnie przytłaczają. Jestem 3 klasie gimnazjum i oprócz dużej ilości nauki, mam często treningi jeździeckie i na domiar złego moja siostra wyjechała i sama muszę się zająć domem. Nie obiecuję, że rozdział będzie w ten weekend, bo pisanie zajmuje trochę czasu. Nie chcę zawieszać bloga, jednak wiem, że nie mogę mu poświęcać tyle samo czasu co wcześniej. Nie odchodzę, ale musicie liczyć się z tym, że będziecie musieli trochę poczekać na następny rozdział. Proszę, dajcie mi na to jakiś tydzień.

15 komentarzy:

  1. Dobre, dobre. *-*
    Ja jestem w 2 gim i nie wyrabiam... o 3 nawet nie myślę.

    Czekam na next'a + weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja niestety trafiłam do gimnazjum gdzie podobno jest wysoki poziom nauczania...postaram się jutro coś napisać :)

      Usuń
  2. Co to ma byc?!?!?! Nie powinnas pisac opowiadan!!! Tresc nie ma najmniejszego sensu!!! Nawet moj pies pisze lepiej niz ty. Mam dobra rade. USUN BLOGA!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgodze sie z tym piszesz świetnie i rob to dalej a takim komentarzami sie nie przejmuj

      Usuń
    2. Jednak nie skorzystam z twojej "dobrej rady". Nie musi Ci się podobać moje opowiadanie i uwierz mi...dla mnie to nie przeszkadza. I tym razem ja mam radę...jeśli coś Ci się nie podoba to nie musisz tego czytać...
      Pozdrawiam,
      Clove

      Usuń
    3. Hejtujace anonimki... Jakie to dojrzałe... :|
      Dajesz dzisiaj rozdział? :>

      Usuń
    4. Odpowiedz na Twoje pytanie brzmi: Jest 4:07, a ja pisze notatke na kartce, aby pozniej rozdzial przepisac :)
      Clove

      Usuń
    5. Czyli będzie dzisiaj nowa notatka? Już nie mogę się doczekać! Dodaj ją proszę:)
      CiC

      Usuń
    6. wiesz w porównaniu do twojej wypowiedzi to nie wyglądasz
      na zbyt inteligentną osobę. Jeśli mam być szczera to jesteś przewrarzliwioną idiotką, i nie znasz się na opowiadaniach, a z resztą brak słów na kogoś takiego ...

      Usuń
    7. I mówi to osoba, która nawet nie potrafi zrobić dużej litery? Zresztą idiotką to może jesteś ty, nie ja, więc zamknij się i odczep ode mnie, świrze. Gadasz tak jakby ta cała Clove nie umiała się obronić. A może jest takim debilem?

      Usuń
    8. co ja debilka z cb jakaś 10 letnia dziewczynka z bólem dupy bo ktoś pisze lepiej od niej widziałam jej inne opowiadania i powinna pisać książki bo jest zajebista ♥

      Usuń
    9. Po pierwsze nie ma przezywania się, okey? Możecie obrażać mnie (mi to wisi), ale jeśli macie używać wyzwisk, nawet tych łagodnych to nie w komentarzu, ale w wiadomości. Zachowajmy chociaż trochę kultury.
      Wera...z tą książką przesadziłaś ;p

      Usuń
  3. Świetna notatka tylko marzyloby mi sie poczytać troche wiecej o clato jak dla mnie to clove moze sie nawet zalamac psychicznie i jedyna osoba ktora bedzie wiedziala bedzie cato bedzie dla niej wsparciem;) Nie martw sie szkola ja tez jestem w trzeciej gim i taz mam strasznie duzo roboty ale postanowilam sie wszystkim tak nie przejmować dzieki temu mam wiecej czasu na odpoczynek treningi pływackie a nawet na nauke ( startuje w 5 olimpiadach przedmiotowych). Wierze ze znajdziesz czas aby pisac dla nas. Twoja historia Clove jest naprawde świetna. Życzę Ci weny i wiecej czasu na pisanie;)
    Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na nn:)
    CiC

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń