wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 31

                         Tresh, Katniss, Marvel, Cato i ja. Ostatni żywi trybuci. Trzech zawodowców, a w tej grupie ja. Zaszłam dalej, niż wcześniej myślałam, a teraz... Teraz stoję tutaj, oparta o brązową korę, wielkiego drzewa, przyglądając się jak moi sojusznicy opracowują  plan. Powinnam im pomóc, ale jedyna rzecz jaka się teraz mnie interesuje, obejmuje decyzję odłączenia się od grupy. W końcu nie mogę do końca pozostać z nimi. To oznaczałoby śmierć, najpewniej moją.
- Kogo pierwszego zdejmujemy? - strzelam prosto z mostu i widzę jak mięśnie Cato się napinają.
- Od półgodziny wszystko powtarzam. - jego głos jest lodowaty, niemal czuję jak dreszcze na moim ciele. - Czy choć raz możesz mnie posłuchać?!
Wpatruję w blondyna. Jego oczy przepełnione wściekłością, przypominają mi nasze pierwsze spotkanie. Jak dużo się od tamtego czasu zmieniło.
- A ty możesz przestać wszystkim rozkazywać? - jestem zirytowana i wkurzona, jednak nie pozwalam sobie na jakikolwiek wybuch. - Może wtedy szybciej to wszystko skończymy?
Jego silne dłonie zaciskają się na moich ramionach z taka siłą, że nie dam rady się nawet ruszyć. Ból ogarnia moje ciało, a ja się nawet nie ruszam, tylko czekam na jego krok. Nagle mnie puszcza.
- W taki razie, rób co chcesz. - mówi tonem pozbawionym uczuć. - Ale my idziemy wykończyć Jedenastkę.
***
                          Ukryta za wielkim kamieniem, wysłuchuję kroków na granicy zboża. Woda powoli moczy mi bluzkę, a chłód wywołuje gęsią skórkę z każdym podmuchem lekkiego, zimnego wiatru. Nie mam pojęcia jak długo już sterczę w tym samym miejscu, gdyż słońce nie ruszyło się z miejsca nawet o milimetr. Najpewniej organizatorzy chcą, aby każdy miał równe szanse. Nagle do pełnej gotowości przyzywa mnie głuchy trzask łamanej gałęzi. Ledwo słyszalny, jednak w takiej ciszy, bez problemu można wychwycić, z którego miejsca areny dochodzi. Dokładnie zza moich pleców. Wszystkie mięśnie ukryte pod moją skórą naprężają się, a nogi automatycznie przygotowują się do działania. Spoglądam w prawo i napotykam wzrok Marvel'a. Chłopak niezauważalnie kiwa głową, a wtedy oboje wstajemy i wychodzimy z ukrycia. Cała  trójką zachodzimy drogę dla Tresh'a. Stoimy w takiej samej odległości od siebie, jednak widać, że to Cato i Marvel'a najbardziej obawia się chłopak. Może to nawet dobrze. Jeśli mnie nie doceni, to ja mogę być jego najgroźniejszym przeciwnikiem. Nawet nie zauważam, kiedy rozpoczyna się walka. Uderzenie miecz o sierp, mobilizuje mnie do działania. Wyjmuję ostrze i czekam z pełnej gotowości. Jedenastka sprawnie odpycha ataki chłopaków i nieświadomie cofa się w moją stronę. A ja tylko na to czekam. Sierp coraz częściej przerywa powietrze w celu uszkodzenia czyjegoś ciała. A ja powoli podnoszę jedną rękę do góry i juch chcę opuścić ostrze noża, aby przebić tętnice nastolatka, gdy czyjeś ciało uderza o mnie z całej siły. Spotkanie mojego biodra z ziemią nie jest wcale przyjemne. Na ślepo wodzę rękoma, gdy nagle czuję włosy, które wplątały się między moje palce. Wykorzystuję to i po sekundzie, już jestem na górze, przyglądając się  wykrzywionej w bólu twarzy Everdeen.
______________________________________________________
Opowiadanie drastycznie zmierza ku końcowi, więc proszę Wam o przesyłanie pytań, na które mam odpowiedzieć na:
- e-mail: cloveleland@gmail.com
- gg: 48382105
- w wiadomości prywatnej na moje konto na facebook'u,
- bądź na numer telefonu: 602220706.
Zakładam jeszcze dwa normalne rozdziały i epilog, a później oczywiście filmik :)
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba. Pamiętajcie, że opinie mile widziane.

8 komentarzy:

  1. Jak mozesz tak kończyć notatkę?! Błagam cię pisz szybko bo ja wariuje;) jestem tylko z jednego niezadowolona: Cato i Clove coś do siebie czują, a ona w swoich rozmysleniach mówi tylko o swoim przeżyciu nic o cato:( skoro się kochają to powinno im zależeć na tej drugiej osobie mimo że relacje między nimi są takie jakie są ;) czy masz zamiar udać wątek ze może przeżyc dwoje trybutów? A tak to fajnie czekam na nexta :-)
    CiC

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to koniec, nie zgadzam się na to ;_; Ja chcę kurde potem rozwiniętą miłość Cato oraz Clove i ich sposób na zniszczenie Kapitolu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, tak, tak ! Ja chce miniCatona i wgl. XD

      Usuń
    2. Jak będziecie chciały to mogę po skończeniu napisać Wam trochę opowiadań wspólnej przyszłości Clove i Cato :D

      Usuń
    3. Taktaktaktaktaktaktak!!!! XD Prooooooooooooszę, Bardzo, Bardzo ;)

      Usuń
    4. Okej :D To jak coś pisz na gg, a ja będę wysyłać jak coś napiszę XD

      Usuń
    5. BORZE NAPISZ TO OMG JA CHCĘ PRZYSZŁOŚĆ CATO I CLOVE PLIS

      Usuń