czwartek, 17 października 2013

Rozdział 27 cz.III i ostatnia :)

                         Stoję jak oszołomiona, nie widząc, ani nie słysząc nikogo oprócz Marvel'a. Jak śmiał? Jak mógł mnie pocałować? Przecież nie dawałam mu żadnych sygnałów! A może jednak dawałam? Nie. Tylko byłam dla niego miła, aby zdenerwować Cato i zrobić wszystko, aby chłopak nie pozabijał nas w nocy. Czy on naprawdę musiał to tak zrozumieć? Dlaczego chłopacy potrafią być tak irytujący?
- Co to - pytam ukrywając zdezorientowanie maską wściekłości. - miało znaczyć?
On jedynie uśmiecha się wrednie. Stoi zadowolony z siebie, a ja mam ochotę butem zetrzeć mu ten uśmieszek z twarzy.  Podchodzę do niego powoli i przykładam końcówkę noża do jego jabłka Adama.
- Jeszcze jeden taki ruch - cedzę - a pożałujesz, że trafiłeś na arenę w tym roku.
Jakiś ruch za mną, nakazuje mi się odwrócić. Cato obudził się. Ciekawe ile usłyszał.
- Co tu się dzieje? - najwyraźniej nic.
Przez chwilę szukam wymówki.
- Nic. - mówię. - Sądziłam, że ktoś się skrada.
Blondyn patrzy na mnie uważnie. A ja uśmiecham się i marszczę brwi, jakby w niemym pytaniu.
                                                                               ***
                          Uderzam piętą o róg, starając się zająć czymś umysł. Noży nie chcę dotykać, bo przypominają mi Marvela i pocałunek. Zrezygnowana  przesuwam jedną ze skrzyni i wdrapuję się na dach konstrukcji. Opadam na plecy i zamykam oczy. Czuję jak delikatne promienie powoli wypełniają moje ciało. Wreszcie mogę odpocząć nie czując na sobie wzroku żadnego z chłopaków.
- Clove! - słyszę jak ktoś mnie woła. - Clove!
Poirytowana szybko podczołguję się do krańca budowli i rozglądam się po łące. Widzę jak Marvel i Cato stoją naprzeciw siebie. Blondyn napina mięśnie i to wystarczy, abym się domyśliła, że coś jest nie tak. Zwinnych ruchem zeskakuje, a lądując opieram się ręką o ziemie. Ciekawa, ale i niepewna podchodzę do nich.
- O co chodzi? - pytam.
Niebieskie jak ocean oczy wpatrują się we mnie uporczywie. Nagle palce chłopaka zaciskają się na moim ramieniu z taką siłą, że chcę go zmusić do poluzowania uścisku, ale moc z jaką ciągnie mnie w stronę drzew. Gdy tylko opiera moje plecy o drzewo, mogę odetchnąć.
- O co chodzi? - powtarzam swoje pytanie.
- Czy ty...- głos Catona łamie się. - pocałowałaś go.
- Co? - pytam oszołomiona. - Ja? Jego? W życiu!
Po moich słowach chłopak lekko się rozluźnia. Jego dłoń ląduje na moim udzie, a usta łączą się z moimi. Pod wpływem jego dotyku rozpływam się. Czuję się tak cudownie, kiedy moje nogi oplatają jego biodra, a wargi chłopaka rozpoczynają wędrówkę po mojej szyi. Dłonie zatapiam w jego włosach, a wtedy czuję jego oddech przy uchu.
- To dobrze. Powinnaś pamiętać czyja jesteś.
Nagle jego wargi naciskają na moje, a jego silna dłoń pieści moje plecy. I nagle dzieje się to co zwykle. Chłopak puszcza mnie i odchodzi. Patrząc na jego plecy, zbieram z ziemi garść kamieni i celuję w jego głowę. Kamyki uderzają w blond włosy, a ja słyszę śmiech chłopaka.
___________________________________________________________
Tak, tak, tak...miało być wczoraj, ale niestety wena nie sługa. To już na serio ostatnia część...jakoś tak nie potrafiłam przenieść tej akcji pod rozdział 28. To się kłóciło z moją naturą. Pamiętajcie o istnieniu zakładki "Twoje zdanie". Bardzo zależy mi na Waszych opiniach :)

20 komentarzy:

  1. Świetnie :3
    Coraz bardziej podoba mi się Twoj Cato. :D
    Czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna jak zwykle, szczerzy myślałam, że dzisiaj zakończysz żywot Marvela;) A co do Clato jak zawsze mam niedosyt wszystkiego... ale to chyba dobrze bo z niecierpliwością czekam na nn. Mam nadzieję, że skoro weekend znajdziesz dla nas czas i napiszesz coś jeszcze ( w miarę szybko). Życzę Ci ogromneeeeej weeeeeeeeeeny;)
    CiC ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Tragedia!!! Nie znam gorszego opowiadania!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O radosci. To znowu Ty... Nie masz dziecko co robić, weź sie ucz, czy coś... Ile razy jeszcze nas zaszczycisz swoją obecnością?

      Usuń
    2. To się robi nudne. Ile razy można powtarzać? Dla nas twoje zdanie się nie liczy ( myślę, że Clove też nie bierze sobie twoich rad do serca). Możesz sobie darować?

      Usuń
    3. Bede to powtarzac tak dlugo, az Clove zrozumie, ze powinna albo sie poprawic, albo poddac. Powinna cos znaczyc. W koncu jestem czytelnikiem. A skoro nie umie sie pogodzic z tym, ze nie wszystkim musi sie podobac jej opowiadania to mowi jak bardzo "dorosla" jest. Moze i fanfiction, ale to nie znaczy, ze oni miga sie obsciskiwac na arenie...to zawodowcy -,- Zreszta Clato istnialo w ksiazce, co jest pokazane w scenie smierci Clove...kolejne osoby nie czytajace ksiazek...Jakie szczescie, ze pani Collins, nie moze czytac tego okropienstwa nazywanego przez was opowiadaniem...

      Usuń
    4. Japierdziele, takie to było Clato, ze szok. Po prostu. Zwykła scena śmierci, a Cato nie chciał zostać sam. Moze i to było romantyczne. Nie wiem. Zwykła scena, a takie poruszenie wśród spolecznosci wywolała. Z resztą. Jak Xander (Cato) powiedział, ze kocha Isabel Fuhrman (Clove) na stream'ie (?) to też to wywołało wśrod fanow Clato mega poruszenie. Nikt nie przewidzał tylko, ze chodzilo mu o to, że jest dla mniego jak siostra ^^
      Wiesz, jeśli chodzi o Cato i o samego Alexa, to ja wiem duzo. Co tu wiecej powiedziec- najprawdopodobniej gdyby nie Cato, nie czytałabym tej książki dalej, bo cała szopka z Katniss i Peetą na arenie mi nie leży... i jeszcze to oklepane zakończenie...
      Wez wyjdz.

      Usuń
    5. "Powinna cos znaczyc. W koncu jestem czytelnikiem. A skoro nie umie sie pogodzic z tym, ze nie wszystkim musi sie podobac jej opowiadania to mowi jak bardzo "dorosla" jest." Śmiać mi się chce jak to czytam. Nie wiem jak głupim trzeba być żeby nie zrozumieć paru prostych słów: NIKOGO NIE INTERESUJE TWOJE ZDANIE. Masz rację jesteś czytelnikiem, ale skoro ci sie to nie podoba to po co tu wchodzisz? Po co namawiasz Clove do zrezygnowania z bloga, jak już tyle osiągnęła? A i może ty czytałaś jakieś inne wydanie tej książki, bo ja przeczytałam ją parę razy i sory ale nic nie było w niej o Clato, wszystko się kręci wokół Katniss i Peety. Każdy może wyrazić swoje zdanie ty też, ale po co robisz to po raz setny? Opowiadanie ma czytelników jeden w tą czy w tamtą nic nie zmieni. Tym bardziej czytelnik, który cały czas krytykuje, nie rozumiem takich ludzi. Dałabyś sobie spokój i tak nic nie zdziałasz.

      Kochana Clove mam nadzieję, że nie będziesz się nigdy przejmować takimi komentarzami. Moim zdaniem piszesz całkiem dobrze, a im więcej będziesz pisać tym będziesz lepsza :)

      Usuń
  4. Co osiagnela? Kilka osob, ktore komentuja jej nedznego bloga? Czemu jej doradzam? Bo nie chce, aby w internecie bylo cos tak okropnego! Zreszta ja nie mowie o Alexbelle, ale o Clato, gdzie to widac, ze oni cos do siebie czuja -,- No raczej nie jest dorosla, skoro nie umie przyjac krytyki ode mnie...moglaby przynajmniej sie spytac, co mi nie odpowiada, aby mogla to zmienic -,- To pokazuje jaka jest. Mam nadzieje, ze brak nowego rozdzialu oznacza zawieszenie bloga, a najlepiej jego koniec. A z tym filmikiem...skad pomysl, ze ktokolwiek chce to ogladac? Jestes dziecinna, wszyscy tutaj sa dziecinni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wez mi kur*a drogie dziecko zacytuj fragment ksiażki, ktory pokazuje, ze sie kochali? Przecież to, co piszesz jest więcej niż zenujace...

      Usuń
    2. A chocby smierc Clove, o ktorej wczesniej wspomnialam? I nie mow do mnie "dziecko", bo pewnie nie jestes duzo starsza -,- No nie powiem czyja odpowiedz jest bardziej zenujaca....skoro Clove tak dobrze pisze to podaj mi jakis fragment

      Usuń
    3. "- Nie! Nie, ja tylko...- Clove dostrzega w dłoni Thresha kamień wielkości małego bochenka chleba i wpada w panikę.
      - Cato- skrzeczy.-Cato!
      -Clove!-Słyszę odpowiedź Catona, który jest zdecydowanie zbyt daleko, aby jej pomóc."
      Jeżeli twoim zdaniem ten fragment ukazuje miłość pomiędzy Clato, to dobra, ale dla mnie to jest zwykła prośba o pomoc, w okolicznościach śmierci, przerażenia. To nie mam nic do miłości. A i do cholery dlaczego nie możesz sobie odpuścić? Ty nie musiałabyś czytać tych " bzdur", a my ( czytelniczki, które lubią tego ff)byłybyśmy zadowolone.( wszyscy szczęśliwi)
      Mam jeszcze jedno pytanie: dlaczego twierdzisz że to Clove zachowuje sie jak dziecko? Moim zdaniem ona w tej całej głupiej sytuacji jest bardzo dorosła. Po prostu nie przejmuje się krytyką, nie wszystkim wszystko musi się podobać,ona to rozumie i szanuje, a ty narzucasz innym swoje zdanie, jesteś uparta i nie dajesz za wygraną, zachowujesz się irracjonalnie wchodząc na tego bloga skoro i tak ci sie nie podoba. Starasz sie doprowadzić do nie wiadomo czego i uważasz się za wszechwiedzącą pisarkę, uważasz, że tylko twoje zdanie się liczy. Spoko masz prawo do wyrażenia swojej opinii, ale po cholere robisz to tyle razy. To ty tutaj zachowujesz się jak przemądrzały bachor. Jesteś strasznie egoistyczna, myślisz że jesteś naj... a tak na prawdę nikogo to nie obchodzi. Wszyscy działamy na tym blogu anonimowo, więc dlaczego akurat pod ciebie ma być wszystko ustawione.
      Gdyby chodziło ci o to aby poprawić jakość pisania Clove to napisałabyś porady, wskazówki tak jak już jedna czytelniczka, ale nie. Czego ty do cholery chcesz?

      Usuń
    4. Widac, ze nie masz w sobie tyle romantyznu, by zrozumiec Clato w ksiazce -,- Dorosle i to jak..gdyby zachowywala sie dorosle to by nie kazala Wam sie bronic. Ciekawe jaka czytelniczka. Jedna z tych zakochanych w tym? Chce, abys mi pokazala fragment, kiedy Clove dobrze cos napisala...

      Usuń
    5. Np. ostatnia notatka. Moim i nie tylko moim zdaniem notatka była udana. A co do romantyzmu, to sory ale książka jest pisana z punktu widzenia Katniss i nic nie było tam o Clato. A i gdybyś była na miejscu książkowej Clove to w obliczu śmierci nie wzywałabyś pomocy, oczywiście że byś wzywała, każdy by wzywał, a Cato był ostatnią osobą z zawodowców, którym Clove "ufała" i mogła polegać.
      Każdy ma inną wrażliwość ty może fragment książki, w którym Clove umierała tak zrozumiałaś, ja jednak inaczej. To samo dotyczy tego ff. Sama napisałaś, że nie mam w sb tyle romantyzmu co ty ( żeby zrozumieć Clato w książce). Jesteśmy inne, może dlatego mi ff się podoba tobie nie, ja to rozumiem i szanuje. Każdy ma swoje zdanie tyle że ja jestem dojrzalsza od ciebie bo nie krytykuje twojego zdania i nie pisz błagam, że to robię, bo jestem tolerancyjna i o tym świadczy to co napisałam powyżej. Ty krytykujesz wszystko co się tu znajdzie, nie znając nas w pewnym sensie nas obrażasz. Pokaż że jesteś dorosła i inteligentna i po prostu nie odwiedzaj bloga. Oczywiście możesz to robić ale poco? Clove straci czytelnika, ale mam innych ( nie mówię że nie jesteś ważna, czy że twoje zdanie się nie liczy). Jeżeli piszesz bloga to się nam pochwal, daj Clove wskazówki, ale to wszystko...

      Ps: Clove NIE kazała nam jej bronić. każdy ma swoje zdanie i to jest moje. Udowodnij nam to że jesteś taka dorosła jak piszesz i odpuść...

      Usuń
    6. Ale szczerze? Popatrz na jej Cato...zrobila z niego slabeusza -,- Juz wierze, ze Cato okazalby uczucia na arenie. Nie bede sluchala twojego zdania. Niech Clove, skoro jest taka dorosla napisze mi, ze mam stad spadac...zreszta nawet nie umie poprawnie pisac po angielsku...gdyby pani Collins przeczytala to opowiadanie, przerazilaby sie...wczesniej napisalas swoje zdanie, a ja swoje. Nie kaze sie bronic? To czemu nie napisze, abyscie przestali zwracac na mnie uwage?

      Usuń
    7. A nie przyszło Ci na myśl, że Clove ma po prostu badziej ambitne życie towarzyskie niż Ty i nie siedzi cały dzień przed kompem? Moze dlatego nie ma czasu, na zawracanie sobie dupy takim hejterkiem jak Ty? Bo spójrzmy prawdzie w oczy- to co piszesz to bardziej hejty niż krytyka. Jeśli tego nie odróżniasz to już mie mój problem.

      Usuń
    8. A jej Cato nie jest aż tak przeslodzony jak w Sunken Love.
      Jak nie czytalaś, to mozesz ogarnać (jest 10 rozdzialów, na wiecej nie licz... wiec w sumie nie warto czytać, ale tak dla porownania - ten Cato i ten z SL, bo jest ogromna różnica).
      Poza tym, w Born to Die L'a też ten Cato super mocny nie jest.
      Praktycznie wszyscy robią z niego taką miazge, chociaż np. w BtD czy na tym blogu jego stosunek do Clove mi sie podoba. :D

      Usuń
    9. Autorka Sunken Love umie przynajmniej pisac. W BtD przynajmniej jest bardziej meski, a popatrz tutaj na kawalki rozdzialow z punktu widzenia Cato... i teraz je sobie porownaj.

      Usuń
    10. Po pierwsze, jeśli serio Ci się nie podoba to nie wchodź na bloga, bo to co piszesz nie jest przydatne, a tylko denerwuje ludzi. Jeśli chcesz dać mi rady to istnieje zakładka "Twoje zdanie", gdzie możesz wyrazić swoją opinię. Jeśli chcesz się prosto ze mną skontaktować to w zakładce "O mnie" jest podany mój adres e-mail. Naprawdę nie musisz denerwować ludzi, czytających tego bloga

      Usuń
  5. Haha. Te komentarze są ciekawsze niż opowiadanie. Bez urazy ale ktoś tam już wspomniał, nie piszesz zbyt dobrze. Na początku świetne! Ale potem... jesteś młoda wyrobisz się. Ale jaki sens ma to ciągłe myślenie o tym aby porzucić miłość skoro skoro co chwila się całują? Przemyśl to. Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń