środa, 1 maja 2013

Rozdzial 7

Czekał na nas wielki tłum. Nie było osoby, która nie wiwatowałaby dla nas. Byli pewni wygranej jednego z tegorocznych trybutów. Stojąc na peronie, rzucałam w ich kierunki bezinteresowne spojrzenia. Szukałam moich braci. Nic z tego. Musieli zostać z tylu lub poszli do domu. Nie zdziwiło mnie to, ale zraniło. Przełknęłam ślinę i odwróciłam głowę w stronę Melissy. Kobieta uśmiechała się głupkowato. Cieszyła się, że może prowadzić dożynki w Dwójce. Dla niej to zaszczyt. Wiem, ze to zwykła, głupia idiotka, ale zastanawia mnie czy naprawdę odbiera to za coś niezwykłego.  Karce się w myślach, ze zastanawiam się nad czymś tak bezsensownym. Wzrok ponownie skupiam na mieszkańcach dystryktu. Tutaj. W tym miejscu. Przy tych ludziach porzucam swoje marzenia. Moim jedynym celem od teraz jest powrót jako triumfatorka 74 Głodowych Igrzysk. Po trupach do celu. Jak dobrze się to odnosi do mojej sytuacji?
***
BONUSIK :D. (w końcu)
Wchodząc do pociągu, uważnie się jej przyglądam. Czarne włosy delikatnie spływały po jej ramionach. Chciałem jej dotknąć, ale wtedy musiałbym przyznać się do kilku rzeczy. Zwłaszcza do moich uczuć względem dziewczyny. Nie potrafiłem tego zrobić. Już raz się złamałem. Nie mogłem pozwolić, aby to się powtórzyło. Musze być morderca. Maszyna do zabijania która ja uratuje.
____________________________________Znów na telefonie, ale tym razem z krótkim bonusikiem. Kolejny bonus czyli oczami Cato będzie, gdy osiągniemy 3 obserwatorów^^ Szantażyk xd Chcecie opowiadanie z dedykacjami? Jak tak to piszcie :*

2 komentarze: